Jego przygoda z offroad'em rozpoczęła się już dawno, bo ok. 20 lat temu. Pierwszy samochód terenowy jaki pojawił się w jego życiu to Uaz. Potem to już leciało z górki...był i Mitsubishi Pajero, Nissan Patrol, drugi Pajero, Daihatsu Wildcat, Jeep, Suzuki Vitara a potem kolejna :-) Tak czy siak Janusza wciągnęło błoto. Początkowo jeździł z garstką takich samych zapaleńców po okolicznych górkach i dołkach. W miarę upływu czasu oraz nabywania umiejętności i doświadczenia, Janusz zaczął brać udział w rajdach przeprawowych. I tak zaliczył kilka edycji Kaszubii, Kościerzynę, Osieczną i inne ....z różnymi efektami.
W życiu Janusza była prawie 3-letnia przerwa w offroadzie. Tylko dlatego, że wyjechał za chlebem do Hiszpanii. No i został rigipsiarzem, pracował na budowach stawiając ścianki gipsowo-kartonowe w nowo powstających hotelach na wybrzeżu Costa del Sol.
Uwierzcie, że nigdy nie zapomniał o swojej pasji. Od razu po powrocie do Polski skorzystał z dawnej propozycji współpracy jaką kiedyś złożył mu Piotr i tak oto narodziło się OFF-ROAD FACTORY.
Jednak Janusz to nie tylko pasjonat terenowych wypadów. Mało kto wie, że od jakiegoś czasu jest licencjonowanym zawodnikiem sportowym :-) Uprawia strzelectwo sportowe. Posiada także uprawnienia do prowadzenia strzelań.
A na co dzień na życie zarabia jako biurokrata w ochronie. Jest szefem ochrony Poczty Polskiej SA.
Czasami nawet zdarza mu się przypomnieć sobie swoje początki w tym fachu, przebiera się w mundurek :-) i rusza do zwykłej ochroniarskiej tyrki a wtedy wygląda tak :)
A jak tylko ma chwilę wolnego czasu to czyta książki a najlepiej z gatunku fantasy. Może właśnie dlatego czasami wpada na dość zadziwiające pomysły :-)
No a jak się komuś one nie spodobają......i tu najlepszy będzie cytat ze znanego utworu ludowego "Jebnym ino roz" :)
https://www.youtube.com/watch?v=6Dky19pMqoU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz